poniedziałek, 31 stycznia 2011

Mamy w Polsce Jacques Lacana !

Pisanie o polskiej polityce jest bardzo nierozsądne. Po pierwsze można wpaść w engelsowską "fałszywą świadomość" czyli w sposób zniekształcony oceniać rzeczywistość, gdzie owo zniekształcenie stanowi ideologia. Po drugie na zasadzie rytuału, można dojść do przekonania, że w polską politykę można wierzyć. Innymi słowy, każdy tekst może mieć status paradoksalnej wiary przed wiarą (analogicznie chodzi mi o aspekt, na który uwagę  zwraca Zizek analizując Pascala. Chodzi faktycznie o to, że istnieli ludzie, którzy nigdy nie wierzyli w Boga, ale uczestnicząc w rytuałach religijnych, czyli słuchając mszy itd. w naturalny sposób doprowadzili się do wiary). Załóżmy jednak, że przestrogę Źiźka w sercu noszę i na skutek prowokacji kilka słów umieszczę a rebours w dziale "polityka polska". 
Sprawcą jest gwiazdor, polski "intieligient", kolega Angeli Jolie i Tuhan Bej w jednym, a dodatkowo Gerwazy, Kmicic i Gajowiec z Przedwiośnia. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej na pytanie zadane przez Mazurka: "na kogo będzie pan głosował jesienią?" replikuje on:
"Mam zaufanie do PO. Cała działalność polityczna Jarosława Kaczyńskiego polega na prowokacjach, skłócaniu ludzi. Nie można dopuścić, żeby Polacy oddali władze Pis".
Chapeau ! Cóż za analiza ! Brawa za prodemokratyzm, pozytywny wybór i oczywiście co najważniejsze w zawodzie aktora - język, a raczej wspaniale przyswojoną nowomowę.
Jakaż to w dodatku lekcja wychowania obywatelskiego ! Będąc prawdziwym demokratą nie zapominaj nigdy o "zaufaniu" polska nowoczesna jednostko in actu. Toż to w końcu najważniejszy czynnik społeczeństwa obywatelskiego wbijany jak gwóźdź "nowym polskim intieligientom" (Fukuyama, Szacki, Sztompka ,Putnam - wszyscy oni każą ufać !) na każdym wydziale nauk społecznych. Jeśli nie wiesz o co mi chodzi to cytuję następnego wielkiego myśliciela reprezentujące barwy rządowe, grającego na pozycji pragmatyzm - J.K.Bieleckiego:
"Poziom zaufania między polakami a instytucjami jest niewielki, to rodzi pytanie, czy w takich warunkach polska demokracja ma szansę wybić się na wyższy poziom sprawności niezbędnej do dobrego rządzenia i tworzenia nowoczesnej wspólnoty, która charakteryzuje stare demokrację".
Panie Krzysztofie jakże dostojnie użyta w retoryce apofaza. Cud, że mamy takich dwóch powyższych reprezentantów "intieligiencji" polskiej, którzy nam tak życie ułatawiają. Wystarczy zawsze i wszędzie co by się nie działo "ufać", a przy wyborze dżemu truskawkowego i jagodowego pod żadnym pozorem nie mówić: wybieram ten, bo jest lepszy dlatego i tego...". a raczej: "WYBIERAM TEN, BO TAMTEN JEST CHUJOWY !".
Uczciwość wobec "intieligienta" nr 1 jednak nie pozwala w tym miejscu skończyć. Dowiaduje się bowiem, że jeśli chodzi o urzędującego premiera Donalda Tuska to od czasów Mazowieckiego, nie było drugiej osoby bardziej nadającej się do pełnienia tej funkcji :
"Bardzo bym żałował, gdy zaszkodziło mu to, co się w tej chwili dzieje, choćby dyskusje w samej Platformie".
Oczywiście panie "intieligencie" dyskusja musi służebna tylko premierowi i ma wycinać każdy inny głos ! Głosy te oczywiście też "inteligienckie" (na marginesie uważam, że przygoda z jakąkolwiek partią w tym kraju czyni cię "intieligientem") niech się łączą i wspólnie z całym chórem zwolenników PO powtarza jednym głosem:

Tusku ! Ufam Tobie boś Ty wierny
wszechmocny i miłosierny
Tusku rób miłości politykę w ciągu dalszym
I pamiętaj należy Pisem straszyć
Tusku Panie ! Uchowaj nas od wszelkiego zła
i rządź prze lata SAM SAM SAM !
Tusku Mistrzu Boże nigdy nie czyń nic
Lepsze to niż PiS !

Autor powyższych słów, czyli ja, zdaje sobie sprawę z pułapki w jaką wpadł. Nieświadomie tworząc owych osiem linijek w 30 sekund wsparł rządzących i ich elektorat. Ubolewam nad tym, aczkolwiek zrozumienia wymagam, iż to dla potrzeb niniejszego jedynie.


Na koniec chciałbym jeszcze wrócić na krótko do  cytowanego intieligienta. Zorientowałem się bowiem, że poza tym iż (już) wspaniały aktor, (właśnie urodzony) doskonały komentator polityczny to (płodzi) nam się jeszcze polski Jacques Lacan ! "Intieligienta" humor nie opuszcza bowiem i niczym na sesji:
"Kolega z produkcji "O dwóch takich" opowiadał, że Kaczyńscy płakali wniebogłosy, że muszą wracać do szkoły, a tam będą ich bili bardziej niż wcześniej". I dalej: "Będę się upierał, że byli bici (...) może prowokowali ludzi do agresji i teraz w pewien sposób się odgrywają".  
Panie Danielu myślę, że czas na własne seminaria z zakresu psychoanalizy. Tylko już nie sam nie wiem w jakiej roli byłby tam Pan.
Pozdrawiam.

Nie, nie jestem zwolennikiem PiS i nigdy nie byłem.
Wyraz.

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Romantyzm i romantyzm

Nie pisałem tutaj przez dłuższy czas, bo byłem zajęty czytaniem arcyciekawych blogów made in polscy romantycy XXI wieku ! I tak się zaczytałem, że lektury w miejscu stoją. Horkheimer rzucony pod łóżko, z Gombrowicza kartki lecą coraz mocniej, Brzozowski tylko palcem grozi, Sartre mdłościami zaraża, a na dodatek naukowość gruzem się okopała. Cóż ciekawego w tych blogach zapytasz, że śmiałem nie napisać do Ciebie, towarzyszy podróży opuścić, a wolałem rozwijać swoje adhd wśród milionów hiperłączy, odnośników, linków ?
Pokrótce ich fundamenty stanowią 1) samotność : "och, ja porzucony wśród wichrów, ja sam, na rozdrożu...", 2) rozpacz: "och, cóż mam ze sobą począć, ja...." 3) bardziej filozoficzna kategoria poznania: "och, ja całe życie poznaje siebie i krocze....(nie chodzi o poznawanie kroczy ! )" 4) krytyka współczesności: "och, zły świecie dóbr materialnych, cóż mam począć tu ze zranionym duchem mym" 5) miłość oczywiście: "czymże jest życie w pojedynkę, och, tak to gilotyna dla ducha..." 6) ucieczka: "och, pisze, znajduje w tym ukojenie, litera łzy wyciera, och..."
Właśnie te powyższe tak przyciągnęły moją uwagę, iż wkrótce myśl życie dostała i stwierdziłem: w jakim to wyższego uczucia, nacechowanego emocjami, pełnym egzaltacji i twórczej weny miejscu żyjemy... tak to kochana Polska XXI wieku. No bo jeśli styl życia jest pisania stylem, jak mawiał Flaubert, czy to raczej Deleuze, to jak inaczej rysować kraj nasz. 
Wszystko byłoby piękne jak z idylli, gdy nie fakt, że powyższe fundamenty są jednocześnie kwintesencją polskości, a dosadniej polskiej choroby. Nazwałbym to roboczo: "zespołem nieuleczalnej romantyczności". Ktoś powie, że czepiłem się na siłę i diagnozy snuje karykaturalne. Ano, rzecz Towarzysze w tym, że tu wiele znamion choroby jest na miejscu i o lekarstwo ciężko niezmiernie. Jednak ja Wyrazem zwany w kręgach niektórych adeptów sztuki patologicznej,  wskutek wytężonej pracy, z poczuciem misji przychodzę z nowiną, co z tym naszym romantyzmem zrobić ! Więc czytajże dalej, bo poniższe żyć pozwolą lepiej i z nieuleczalnej choroby może nawet atut zrobić.
Jako że zdaję sobie sprawę, że cywilizacją homo videns jesteśmy, narracja będzie od myślnika jak w podręczniku akademickim. No ewentualnie dobrej ściądze studentów z poprzedniego roku, czy też książkach z serii "jak żyć" albo  "jak obudzić w sobie olbrzyma w dwa dni".

- Nigdy nie możemy się nudzić ! Jeśli już - nudę natychmiastowo przezwyciężamy wielkim wysiłkiem woli !    - Gdy tworzymy mity, niech będą to mity ludzkie !
- Mniej Paolo Coehlo, więcej Williama Blake !
- Nie uciekamy od problemów dookoła. W pełni w nich uczestniczymy i je zmieniamy jak my chcemy ! 
- Miejscem dla wrażliwego serca nie jest użalanie się, ale działanie ! Creatio ergo sum !
- Pierwiastek subiektywny jest naczelną regułą Twojej działalności !
- Twoja ręką ponad każdą materią !
- Hamleci przejmują niektóre cechy Don Kichota. Don Kichota nie uleczy nic, bo jest za głupi, więc musi zejść ze sceny !
- Stan niemocy nie może zaistnieć. A jeśli już, wysiłkiem własnym przezwyciężyć należy go natychmiast !
- Bunt kwiatu przeciw korzeniom musi być konstruktywny i nieść nową jakość !
- Zabijamy autokontemplacje na odwieczne czynne stawianie oporu w realnym życiu !
- Pseudo-duchowe abstrakcje zabijamy !

Internetowi romantycy łączcie się !

Powodzenia.