poniedziałek, 3 stycznia 2011

Romantyzm i romantyzm

Nie pisałem tutaj przez dłuższy czas, bo byłem zajęty czytaniem arcyciekawych blogów made in polscy romantycy XXI wieku ! I tak się zaczytałem, że lektury w miejscu stoją. Horkheimer rzucony pod łóżko, z Gombrowicza kartki lecą coraz mocniej, Brzozowski tylko palcem grozi, Sartre mdłościami zaraża, a na dodatek naukowość gruzem się okopała. Cóż ciekawego w tych blogach zapytasz, że śmiałem nie napisać do Ciebie, towarzyszy podróży opuścić, a wolałem rozwijać swoje adhd wśród milionów hiperłączy, odnośników, linków ?
Pokrótce ich fundamenty stanowią 1) samotność : "och, ja porzucony wśród wichrów, ja sam, na rozdrożu...", 2) rozpacz: "och, cóż mam ze sobą począć, ja...." 3) bardziej filozoficzna kategoria poznania: "och, ja całe życie poznaje siebie i krocze....(nie chodzi o poznawanie kroczy ! )" 4) krytyka współczesności: "och, zły świecie dóbr materialnych, cóż mam począć tu ze zranionym duchem mym" 5) miłość oczywiście: "czymże jest życie w pojedynkę, och, tak to gilotyna dla ducha..." 6) ucieczka: "och, pisze, znajduje w tym ukojenie, litera łzy wyciera, och..."
Właśnie te powyższe tak przyciągnęły moją uwagę, iż wkrótce myśl życie dostała i stwierdziłem: w jakim to wyższego uczucia, nacechowanego emocjami, pełnym egzaltacji i twórczej weny miejscu żyjemy... tak to kochana Polska XXI wieku. No bo jeśli styl życia jest pisania stylem, jak mawiał Flaubert, czy to raczej Deleuze, to jak inaczej rysować kraj nasz. 
Wszystko byłoby piękne jak z idylli, gdy nie fakt, że powyższe fundamenty są jednocześnie kwintesencją polskości, a dosadniej polskiej choroby. Nazwałbym to roboczo: "zespołem nieuleczalnej romantyczności". Ktoś powie, że czepiłem się na siłę i diagnozy snuje karykaturalne. Ano, rzecz Towarzysze w tym, że tu wiele znamion choroby jest na miejscu i o lekarstwo ciężko niezmiernie. Jednak ja Wyrazem zwany w kręgach niektórych adeptów sztuki patologicznej,  wskutek wytężonej pracy, z poczuciem misji przychodzę z nowiną, co z tym naszym romantyzmem zrobić ! Więc czytajże dalej, bo poniższe żyć pozwolą lepiej i z nieuleczalnej choroby może nawet atut zrobić.
Jako że zdaję sobie sprawę, że cywilizacją homo videns jesteśmy, narracja będzie od myślnika jak w podręczniku akademickim. No ewentualnie dobrej ściądze studentów z poprzedniego roku, czy też książkach z serii "jak żyć" albo  "jak obudzić w sobie olbrzyma w dwa dni".

- Nigdy nie możemy się nudzić ! Jeśli już - nudę natychmiastowo przezwyciężamy wielkim wysiłkiem woli !    - Gdy tworzymy mity, niech będą to mity ludzkie !
- Mniej Paolo Coehlo, więcej Williama Blake !
- Nie uciekamy od problemów dookoła. W pełni w nich uczestniczymy i je zmieniamy jak my chcemy ! 
- Miejscem dla wrażliwego serca nie jest użalanie się, ale działanie ! Creatio ergo sum !
- Pierwiastek subiektywny jest naczelną regułą Twojej działalności !
- Twoja ręką ponad każdą materią !
- Hamleci przejmują niektóre cechy Don Kichota. Don Kichota nie uleczy nic, bo jest za głupi, więc musi zejść ze sceny !
- Stan niemocy nie może zaistnieć. A jeśli już, wysiłkiem własnym przezwyciężyć należy go natychmiast !
- Bunt kwiatu przeciw korzeniom musi być konstruktywny i nieść nową jakość !
- Zabijamy autokontemplacje na odwieczne czynne stawianie oporu w realnym życiu !
- Pseudo-duchowe abstrakcje zabijamy !

Internetowi romantycy łączcie się !

Powodzenia.

3 komentarze: