czwartek, 17 maja 2012

ja liberalna ironistka

"Nie ma sposobu by, by na poziomie teorii doprowadzić do spotkania autokreacji i sprawiedliwości. Słownik autokreacji jest z konieczności prywatny, niewspólny, nieprzystosowany do dyskusji. Słownik sprawiedliwości jest z konieczności publiczny i wspólny, stanowi medium wymiany poglądów. (...) Pisarze tacy jak Kierkegaard, Nietzsche, Baudelaire, Proust, Heidegger i Nabokov są ilustracjami, indywidualnymi przykładami tego, jak może wyglądać prywatna doskonałość - samodzielne kreowanie, autonomiczne życie ludzkie. Autorzy tacy jak Dewey, Mill, Marks, Habermas i Rawls są bardziej współobywatelami niż indywidualnymi przykładami".

Na wskroś autorowi powyższych słów - Richardowi Rorty' emu, twierdzącemu że pomiędzy tymi, którzy piszą o autonomii, a tymi którzy o sprawiedliwości zachodzi podobna relacja, jak pomiędzy dwoma rodzajami narzędzi i że w równie małym stopniu potrzebują syntezy, co pędzel malarski i łom - wyłamiemy się spoza wszelkiej konwencji i zrobimy to syntetycznie na sposób Foucault'a. Koniec teorii.
Płyta się pisze.

Ze spraw organizacyjnych pragnę nadmienić, że posiadam sporo ładnych rowerów, których nikt nie ma w tym kraju. Jarasz się Giro d'italia albo Tour de France ? Oh, miło być jednym jedynym jak u Stirnera. ha! (wyczuwasz te 4 dna jak u vnm'a w tych dwóch zdaniach ?)
Także jak masz sklep i interere Cię mieć tam rowery tej marki, albo chcesz sobie kupić, to se kup.

 

Druga informacja jest taka, że zaczynają się poważne pertraktacje z lady D. na temat przyszłości, na szczęście bez szoku jak u Tofflera. Filozofia życia, wszystko do zrobienia.
A poza tym to czytam NOWY KRONOS, który pokazał mi że rozum na świecie ma się dobrze, a ten Pan jest tego najlepszym przykładem. Towarzyszy mi w podróży.

Nie wiem co z moich planów, byle udało się objechać kiedyś na rowerze Francję jak Emile Cioran i trochę porzucać do kosza, myśląc ze robi się to jak D-Rose. Nic więcej nie potrzeba.
Weekend się zaczął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz