środa, 15 grudnia 2010

Byleby Kmicić pojął Oleńkę a pan Stach Marynię

Mimo, iż temat zamknięty to wracam na sekundę do płyty "Idee" i opinii na jej temat: "byłoby wszystko okej, jakby nie takie radykalne poglądy", "fajne fajne, ale lewackie", "jakby się tak nie wyświetlał z tymi poglądami to okej" i cały szereg podobnych (to na forach hip hop). Nie wiem czy chodzi o ten wers "lepiej kochać lenina niż durnych wszechpolaków" czy o co, ale okej. Z drugiej strony myślę ze to bardzo obnaża kondycję słuchacza jako tako. Ale co tam:
Siedząc na tłustym połciu ziemi, szlachcić ufał swojej szabli, pyskatości swej i sprytowi. Rozum jako konstrukcja władających przyrodą urządzeń, był mu niepotrzebny (Brzozowski)
I jeszcze taki cytat dla naszej kondycji ogólnie:
Pracę myślową nad problematami zastępowały dzwonek kościelny, opłatek, wielkanocne jajko (…) nie byli ci Milusińscy w stanie uwierzyć, że istnieje jakiś inny świat. Sądzili, że życie było w gruncie rzeczy zawsze takie samo, tak samo proste i bez zagadnieniowe (…) Byle Kmicic pojął Oleńkę, a pan Stach Marynię – cały pozostały świat to tylko tło zasadniczej sprawy. (Brzozowski)
No byleby ktoś się publicznie upił ! (respekt pośle Pałys), ktoś kogoś obraził (czytaj zdissował), Palikot udawał nieudolnie trickstera, Tusk robił miny prawie jak przywódca, a Kaczyński wysnuwał tezy absolutnie bez pokrycia. Chleba i igrzysk !!! O tym trochę tutaj, chociaż z większością źródeł i przyczyn się nie zgadzam.   

1 komentarz: